Dwa tysiące lat historii, która upłynęła od wydarzenia Jezusa sprawia, że trudno jest dostrzegać nowość fascynującej tajemnicy Bożej adopcji, która znajduje się w centrum nauczania św. Pawła. Apostoł przypomina nam, że Bóg Ojciec „oznajmił nam tajemnicę swej woli..., aby wszystko zjednoczyć w Chrystusie jako Głowie” (Ef 1, 9-10). I z entuzjazmem dodaje: „Wiemy też, że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra, z tymi, którzy są powołani według Jego zamiaru. Albowiem tych, których od wieków poznał, tych też przeznaczył na to, by się stali na wzór obrazu Jego Syna, aby On był pierworodnym między wielu braćmi” (Rz 8, 28-29). To jest rzeczywiście fascynująca perspektywa: jesteśmy powołani do tego, by żyć jako bracia i siostry Jezusa, by czuć się synami i córkami tego samego Ojca. To dar, który przewyższa wszelkie czysto ludzkie idee czy nadzieje. Wyznanie prawdziwej wiary otwiera nasze myśli i serca na niewyczerpaną tajemnicę Boga, który przenika egzystencję człowieka. W świetle tej tajemnicy jakże smutna jest silna obecnie pokusa, by czuć się ludźmi samowystarczalnymi aż do zamknięcia się na tajemniczy plan Boga wobec nas. Miłość Ojca, która objawia się w osobie Chrystusa, staje się dla nas wezwaniem.
Aby odpowiedzieć na wezwanie Boże i rozpocząć jego realizację, nie musimy już teraz być doskonali. Wiemy, że świadomość własnego grzechu pozwoliła synowi marnotrawnemu wyruszyć w drogę powrotną i przeżyć w ten sposób radość pojednania z Ojcem. Kruchość i ludzkie ograniczenia nie są przeszkodą, pod warunkiem jednak, że pomagają nam być ciągle bardziej świadomi tego, że potrzebujemy odkupieńczej łaski Chrystusa. Takie właśnie jest doświadczenie św. Pawła, który wyznaje: „Najchętniej więc będę się chlubił z moich słabości, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusa” (2 Kor, 12, 9).
W tajemnicy Kościoła, mistycznego Ciała Chrystusa, moc Bożej miłości przemienia serce człowieka, czyniąc go zdolnym do komunikowania miłości bliźniemu. Na przestrzeni wieków wielu mężczyzn i kobiet - przemienionych Bożą miłością, ofiarowali swoje życie dla sprawy Królestwa Bożego. Już na brzegu Jeziora Galilejskiego wielu pozwoliło się pozyskać przez Jezusa. Szukali uzdrowienia ciała i ducha, a zostali dotknięci mocą Jego łaski. Inni zostali osobiście wybrani przez Niego i stali się Jego apostołami. Są też takie osoby, jak Maria Magdalena i inne kobiety, które szły za Nim z własnej inicjatywy, po prostu dlatego, że kochały. One także - na równi ze św. Janem - zajmowały szczególne miejsce w Jego sercu. Ci mężczyźni i te kobiety, dzięki Chrystusowi poznali tajemnicę miłości Ojca i reprezentują różnorodność powołań od początku obecnych w Kościele. Wzorem kogoś powołanego do świadczenia w szczególny sposób o miłości Boga jest Maryja, Matka Jezusa, która bezpośrednio uczestniczyła w Jego pielgrzymowaniu wiary oraz w tajemnicy Wcielenia i Odkupienia.
W Chrystusie, Głowie Kościoła, który jest Jego Ciałem, wszyscy chrześcijanie tworzą wybrane plemię, królewskie kapłaństwo, święty naród, lud Bogu na własność przeznaczony, aby ogłaszać dzieła potęgi Tego, który nas wezwał z ciemności do przedziwnego światła (por. 1 Pt 2, 9). Kościół jest święty mimo tego, że jego członkowie potrzebują oczyszczenia, aby świętość - jako dar Boga - mogła w nich zabłysnąć pełną jasnością. Sobór Watykański II ukazuje powszechne powołanie do świętości stwierdzając, że „wyznawcy Chrystusa, powołani przez Boga i usprawiedliwieni w Panu Jezusie nie ze względu na swe uczynki, lecz wedle postanowienia i łaski Bożej, w chrzcie wiary stali się prawdziwie synami Bożymi i uczestnikami natury Bożej, a przez to rzeczywiście świętymi”(Lumen gentium, 40).
W ramach tego powszechnego powołania, Chrystus - Najwyższy Kapłan - w swojej trosce o Kościół powołuje w każdym pokoleniu osoby, które zatroszczą się o Jego lud. W sposób szczególny powołuje do posługi kapłańskiej tych, którzy mają sprawować funkcję ojcowską, której źródłem jest ojcostwo samego Boga (por. Ef 3, 14). Misja kapłana w Kościele jest nie do zastąpienia. Mimo, że w pewnych regionach odnotowujemy małą liczbę kapłanów, nie powinniśmy nigdy tracić pewności, że Chrystus nadal wzywa ludzi, którzy - podobnie jak Apostołowie - pozostawiają wszystko inne, by całkowicie oddać się celebracji świętych tajemnic, głoszeniu Ewangelii i posłudze duszpasterskiej. W Adhortacji Patores dabo Vobis mój czcigodny Poprzednik - Jan Paweł II - napisał na ten temat: ”Związek kapłana z Jezusem Chrystusem, a w Nim z Jego Kościołem, jest osadzony w samym fakcie bycia kapłanem na mocy konsekracji - namaszczenia sakramentalnego, i w kapłańskim działaniu, czyli w misji i posłudze. W sposób szczególny wyświęcony kapłan jest sługą Chrystusa obecnego w Kościele jako tajemnicy, komunii i misji. Poprzez uczestnictwo w namaszczeniu oraz w misji Chrystusa, może kontynuować w Kościele Jego modlitwę, Jego słowo, Jego ofiarę, Jego zbawczą działalność. Kapłan jest sługą Kościoła -tajemnicy, ponieważ dokonuje kościelnych i sakramentalnych znaków obecności Chrystusa zmartwychwstałego” (nr 16).
Drugie spośród powołań specjalnych, które zajmuje ważne miejsce w Kościele, to powołanie do życia konsekrowanego. Na wzór Marii z Betanii, która „siadła u nóg Pana i przysłuchiwała się Jego mowie” (Łk 10, 39), wielu mężczyzn i kobiet decyduje się na całkowite i wyłączne pójście za Chrystusem. Osoby konsekrowane pełnią wiele posług w dziedzinie wychowania, troski o biednych, nauczania czy czuwania przy chorych, jednak te formy aktywności nie traktują jako główny cel ich życia, gdyż - jak podkreśla to Kodeks Prawa Kanonicznego - „pierwszym i szczególnym obowiązkiem wszystkich osób konsekrowanych jest kontemplowanie Bożych prawd i stałe zjednoczenie z Bogiem na modlitwie” (can. 663, § 1).
W swej Adhortacji apostolskiej Vita Consecrata Jan Paweł II wskazywał, że „w tradycji Kościoła konsekracja zakonna jest traktowana jako szczególne i owocne pogłębienie konsekracji chrzcielnej, gdyż poprzez tę konsekrację osobiste zjednoczenie z Chrystusem, rozpoczęte już w chrzcie świętym, rozwija się jako dar w jeszcze pełniejszy sposób wyrażany i realizowany poprzez życie według rad ewangelicznych” (nr 30).
Pamiętając o poleceniu Jezusa: „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo!” (Mt 9, 37), silnie odczuwamy potrzebę modlitwy o powołania kapłańskie i do życia konsekrowanego. Nie dziwi nas to, że tam, gdzie ludzie modlą się żarliwie, obserwujemy rozkwit powołań. Świętość Kościoła zależy najbardziej od zjednoczenia z Chrystusem i od otwartości na tajemnicę łaski, która działa w sercach wierzących. Właśnie dlatego pragnę zaprosić wszystkich wierzących, aby rozwijali pogłębioną więź z Chrystusem, Mistrzem i Pasterzem swojego ludu, naśladując Maryję, która zachowywała w swym sercu Boże tajemnice i uważnie je rozważała (por Łk 2, 20). Razem z Tą, która zajmuje centralne miejsce w Kościele, módlmy się:
Ojcze, spraw, by wśród chrześcijan
rozkwitały liczne i święte powołania kapłańskie,
które będą podtrzymywały żywą wiarę
i strzegły wdzięczną pamięć o Twoim Synu Jezusie
poprzez głoszenie Jego słowa
i sprawowanie Sakramentów,
za pomocą których nieustannie odnawiasz Twoich wiernych.
Daj nam świętych szafarzy Twojego ołtarza,
którzy będą mądrymi i żarliwymi stróżami Eucharystii,
Sakramentu najwyższego daru Chrystusa
dla zbawienia świata.
Powołuj sługi Twego miłosierdzia,
którzy poprzez sakrament Pojednania
będą rozszerzać radość z Twojego przebaczenia.
Spraw, Panie, by Kościół przyjmował z radością
liczne natchnienia Ducha Twojego Syna
i posłuszny Jego wskazaniom
troszczył się o powołania kapłańskie
i do życia konsekrowanego.
Wspieraj Biskupów, kapłanów i diakonów,
osoby konsekrowane i wszystkich ochrzczonych w Chrystusie,
aby wiernie wypełniali swoje posłannictwo
w służbie Ewangelii.
Prosimy o to przez Chrystusa naszego Pana. Amen.
Maryjo, Królowo Apostołów, módl się za nami!
Watykan, 5 marca 2006